Organizacja Pracodawców Rada Przedsiębiorców skierowała do ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego pismo ze stanowiskiem do projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (UD 116).
Czytamy w nim m.in.:
Organizacja Pracodawców Rada Przedsiębiorców, po wnikliwej analizie przedstawionych przez Ministerstwo Finansów projektów nowelizacji ustaw o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) oraz o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) we wrześniu 2025 roku, pragnie wyrazić głębokie zaniepokojenie zarówno kierunkiem, jak i tempem planowanych zmian. Przedstawione zmiany ingerują w kluczowe obszary systemu podatkowego, wpływając bezpośrednio na sytuację tysięcy polskich przedsiębiorców, którzy planują swoją działalność w oparciu o zasadę zaufania do państwa i stabilności przepisów prawa. Z przykrością należy stwierdzić, że tempo prac legislacyjnych, brak wystarczającego vacatio legis oraz ograniczone konsultacje społeczne w sprawie tak istotnych regulacji podważają dotychczasowe zapewnienia rządu o przewidywalności i dialogu z przedsiębiorcami. Zmiany te, wprowadzane w okresie niepewności gospodarczej i przy rosnących kosztach prowadzenia działalności, stanowią poważne ryzyko dla płynności finansowej firm oraz dla zaufania do instytucji publicznych. W naszej ocenie projektowana nowelizacja, choć przedstawiana jako działanie mające na celu uszczelnienie systemu podatkowego, w rzeczywistości może prowadzić do ograniczenia aktywności inwestycyjnej,
osłabienia innowacyjności oraz zahamowania rozwoju przedsiębiorczości w Polsce. W obecnym kształcie stanowi ona poważne zagrożenie dla stabilności systemu podatkowego, a tym samym – dla całego otoczenia gospodarczego, w którym funkcjonują polscy przedsiębiorcy.
Niniejszy projekt zakłada wejście w życie nowych przepisów z dniem 1 stycznia 2026 roku, co w praktyce oznacza vacatio legis trwające niespełna miesiąc. Tak krótkie vacatio legis stoi w oczywistej sprzeczności z zasadą, do której przestrzegania zobowiązał się obecny rząd, deklarując w umowie koalicyjnej, że wszelkie zmiany skutkujące wzrostem obciążeń podatkowych będą wprowadzane z co najmniej sześciomiesięcznym okresem dostosowawczym. Była to obietnica o fundamentalnym znaczeniu – symbol przywracania zaufania obywateli i przedsiębiorców do państwa, prawa i stabilności otoczenia gospodarczego.
Niestety, sposób procedowania niniejszej nowelizacji tę obietnicę zaprzecza w sposób jednoznaczny. Brak właściwego vacatio legis nie jest wyłącznie uchybieniem technicznym; jest naruszeniem podstawowych zasad państwa prawa. Przedsiębiorcy, planujący swoje działania z wyprzedzeniem, opierają decyzje inwestycyjne, kadrowe i finansowe na stabilnych i przewidywalnych przepisach. Odbierając im możliwość dostosowania się do nowych regulacji, państwo przenosi na nich całość ryzyka legislacyjnego, co podważa ideę partnerstwa między administracją publiczną a sektorem prywatnym. Takie postępowanie zniechęca do
inwestowania, ogranicza zaufanie do instytucji publicznych i prowadzi do wzrostu poczucia niepewności wśród przedsiębiorców. Niepokój środowisk gospodarczych potęguje również sposób prowadzenia konsultacji społecznych. W przypadku tak szerokiej i systemowo istotnej nowelizacji zabrakło rzetelnego dialogu z organizacjami reprezentującymi przedsiębiorców, doradcami podatkowymi oraz izbami branżowymi. Przedstawienie projektu w tak krótkim terminie i oczekiwanie ekspresowego odniesienia się do jego zapisów stoi w sprzeczności z zasadami transparentnego tworzenia prawa oraz z elementarnym poszanowaniem roli partnerów społecznych w procesie legislacyjnym. W konsekwencji przedsiębiorcy zostali pozbawieni realnej możliwości oceny wpływu nowych przepisów na swoją działalność. Takie postępowanie nie tylko utrudnia planowanie gospodarcze, lecz także godzi w konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do państwa (art. 2 Konstytucji RP) oraz w zasadę przyzwoitej legislacji, która wymaga, aby przepisy były tworzone w sposób przemyślany, przewidywalny i dający podatnikom odpowiedni czas na ich wdrożenie.
Z punktu widzenia środowisk gospodarczych szczególne zastrzeżenia budzą również konkretne rozwiązania merytoryczne przewidziane w projekcie nowelizacji. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych i społecznie dotkliwych elementów jest propozycja ograniczenia tzw. ulgi mieszkaniowej wyłącznie do jednej nieruchomości, przeznaczonej na zaspokojenie własnych potrzeb podatnika. Dotychczasowa konstrukcja tej ulgi była rozwiązaniem racjonalnym i sprawiedliwym — umożliwiała bowiem objęcie preferencją podatkową również zakupu kilku nieruchomości, o ile faktycznie służyły one celom mieszkaniowym, w tym potrzebom członków najbliższej rodziny. Wprowadzane obecnie ograniczenie stoi w sprzeczności z pierwotnym celem ulgi, jakim było wspieranie polityki mieszkaniowej państwa
i umożliwienie obywatelom budowy długofalowego bezpieczeństwa finansowego poprzez inwestowanie w nieruchomości. Trzeba zauważyć, że znaczna część podatników korzystających z tego rozwiązania to osoby, które w dobrej wierze nabywały lokale nie w celach spekulacyjnych, lecz z myślą o zabezpieczeniu przyszłości dzieci lub rodziców, bądź o zapewnieniu własnego stabilnego źródła utrzymania w wieku emerytalnym. Takie decyzje miały charakter odpowiedzialny i długoterminowy, a nie oportunistyczny. Proponowane ograniczenie nie tylko pozbawia ich ochrony podatkowej, ale też w praktyce karze
przezorność i oszczędność, które przez lata były wartościami promowanymi przez państwo jako element finansowej samodzielności obywateli. W efekcie projektowane przepisy w sposób nieproporcjonalny uderzą w przedstawicieli klasy średniej – grupy społecznej stanowiącej fundament stabilności gospodarczej kraju – oraz w sektor budownictwa mieszkaniowego, który od lat stanowi jeden z kluczowych motorów polskiej gospodarki, Nie można również pominąć faktu, że zmiana ta zostaje wprowadzona w okresie wciąż wysokich kosztów kredytowych i ograniczonej dostępności mieszkań, co dodatkowo potęguje jej negatywne skutki społeczne. Ograniczenie ulgi mieszkaniowej w takim momencie może przyczynić się do zahamowania inwestycji prywatnych w nieruchomości, osłabienia rynku najmu oraz spadku dynamiki budownictwa. W szerszej perspektywie jest to rozwiązanie sprzeczne z zasadą ochrony praw nabytych i zaufania obywatela do państwa, gdyż dotyka osób, które swoje decyzje finansowe podejmowały w oparciu o obowiązujące przepisy i zachęty podatkowe oferowane przez samo
państwo.
Podobnie negatywnie należy ocenić proponowane zmiany w zakresie tzw. IP Box. Ograniczenie możliwości stosowania preferencyjnej 5-procentowej stawki podatku wyłącznie do wybranych form działalności gospodarczej w praktyce eliminuje z tego mechanizmu tysiące jednoosobowych firm, w tym specjalistów z branży IT, którzy dotąd korzystali z tej ulgi w sposób zgodny z prawem i z jej celem. Należy z całą mocą podkreślić, że przedsiębiorcy ci nie stanowią grupy nadużywającej przepisów, lecz są realnym motorem innowacyjności i rozwoju nowoczesnych technologii w Polsce. Wprowadzenie takich ograniczeń z pewnością doprowadzi do spadku konkurencyjności sektora IT oraz do odpływu talentów za granicę.
Równie niepokojące są propozycje dotyczące ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych, w szczególności planowane podniesienie stawki z 8,5 proc. do 17 proc. dla usług świadczonych pomiędzy podmiotami powiązanymi. Tak radykalna i nagła zmiana prowadzi do istotnego wzrostu obciążeń fiskalnych dla tysięcy małych i średnich przedsiębiorstw, które w znacznej mierze stanowią trzon polskiej gospodarki. W praktyce uderzy ona przede wszystkim w firmy rodzinne oraz niewielkie przedsiębiorstwa działające w ramach naturalnych powiązań osobowych lub kapitałowych, często o wieloletniej tradycji i ugruntowanej reputacji. Trudno zaakceptować fakt, że projekt w obecnym kształcie nie rozróżnia sytuacji rzeczywistego unikania opodatkowania od uczciwej i zgodnej z prawem współpracy gospodarczej pomiędzy powiązanymi podmiotami. Tak szerokie i nieprecyzyjne ujęcie przepisów stwarza ryzyko, że
w praktyce fiskus potraktuje wszystkie tego rodzaju relacje jako potencjalnie podejrzane, co doprowadzi do nieuzasadnionego obciążenia uczciwych przedsiębiorców i dodatkowo zwiększy niepewność prawnopodatkową w sektorze MŚP Wreszcie, proponowane zmiany dotyczące fundacji rodzinnych – w tym objęcie podatkiem dochodów ze zbycia mienia – budzą szczególnie poważne wątpliwości i podważają
zaufanie do tej instytucji, wprowadzonej zaledwie dwa lata temu w celu wspierania sukcesji, ochrony kapitału rodzinnego oraz zapewnienia ciągłości prowadzenia przedsiębiorstw rodzinnych. Fundacje rodzinne zostały powołane jako odpowiedź na wieloletnie postulaty środowisk biznesowych, które zabiegały o stworzenie w Polsce ram prawnych umożliwiających wielopokoleniowe zarządzanie majątkiem w sposób stabilny i transparentny. Miały być one narzędziem budowy trwałych struktur własnościowych, które pozwolą przedsiębiorstwom rodzinnym przetrwać zmiany pokoleniowe, uniknąć rozdrobnienia majątku oraz zapewnić jego dalsze efektywne wykorzystanie na rzecz rozwoju gospodarczego kraju.
Polska ustawa o fundacjach rodzinnych wzorowana była na modelach niemieckim, austriackim i holenderskim, gdzie stabilność prawa i zachęty podatkowe pozwoliły stworzyć trwałe struktury właścicielskie i wzmocnić rodzimy kapitał. Wprowadzenie podatku od zbycia mienia w Polsce byłoby więc krokiem wstecz wobec tych europejskich standardów i wysłałoby bardzo niepokojący sygnał zarówno do polskich, jak i zagranicznych inwestorów – że w naszym kraju nawet instytucje zaprojektowane z myślą o długoterminowej stabilności mogą zostać objęte nowymi daninami po zaledwie kilkunastu miesiącach obowiązywania.
Mając na uwadze aktualne prace legislacyjne nad projektem zmian w przepisach podatkowych, zwracamy się do Pana Ministra z apelem o ponowne, pogłębione przeanalizowanie proponowanych rozwiązań oraz o wprowadzenie takich modyfikacji, które pozwolą przywrócić niezbędną równowagę pomiędzy potrzebami budżetu państwa a interesem polskich przedsiębiorców. W ocenie środowiska gospodarczego obecny kształt projektu może bowiem w znacznym stopniu zachwiać stabilnością i przewidywalnością warunków
prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju. W szczególności postulujemy, aby wszelkie zmiany prowadzące do zwiększenia obciążeń podatkowych były wprowadzane z odpowiednim wyprzedzeniem, gwarantującym przedsiębiorcom realną możliwość dostosowania się do nowych regulacji. Z tego względu apelujemy o zapewnienie co najmniej sześciomiesięcznego vacatio legis dla wszystkich przepisów skutkujących wzrostem danin publicznych. Takie rozwiązanie byłoby wyrazem poszanowania zasady zaufania obywateli do państwa oraz dawałoby przedsiębiorcom czas niezbędny na przygotowanie stosownych decyzji inwestycyjnych, budżetowych i organizacyjnych. Jednocześnie wyrażamy stanowczy postulat przeprowadzenia rzetelnych i szerokich konsultacji społecznych, z pełnym udziałem organizacji reprezentujących środowisko przedsiębiorców. Tylko w drodze otwartego dialogu możliwe jest wypracowanie rozwiązań, które będą z jednej strony wspierały cele fiskalne państwa, a z drugiej — nie będą hamować rozwoju przedsiębiorczości, inwestycji i innowacyjności w Polsce. Z całą stanowczością podkreślamy, że polska gospodarka potrzebuje dziś przede wszystkim stabilności, przewidywalności i partnerskiej współpracy między sektorem publicznym a prywatnym. Kolejne, nagłe i nieprzewidywalne
zmiany przepisów podatkowych podważają zaufanie przedsiębiorców do państwa, zniechęcają do inwestowania i utrudniają długofalowe planowanie działalności gospodarczej.







